Recent Posts

niedziela, 9 stycznia 2011

Dom bez jelonka jest domem niepełnym

Od dawna żyję już w tym przekonaniu, przez wielu całkowicie nierozumianym. Szukałam jelonka i szukałam. Takiego, który podbiłby moje serce oczywiście. Jelonek powinien być mały i wzbudzający uczucia opiekuńcze, dlatego też wszelkie jelenie na rykowisku odpadały. Bambi byłby jednak zbyt dosłowny. Aż wreszcie w NanuNana znalazłam jelonka prawie idealnego. Prawie, bo jego złoty kolor niezbyt mi odpowiadał (zdjęcie robione by night):


Obecnie, po przemalowaniu, jelonek prezentuje się tak:


i zamieszkał sobie koło kwiatka i planu Paryża.


A dom nabrał trochę więcej sensu;)

7 komentarze:

Izabell pisze...

O jeju,zloty byl taki ..hmm........zloty:)

Mira pisze...

I tak długo wytrzymałaś bez jelonka... w zasadzie to już był rzut na taśmę. No bo jak to tak... bez jelonka żyć... Buziaki.

lejdik pisze...

Podziwiam Cię, że tak długo wytrzymałaś bez jelonka!!Jesteś bardzo dzielną dziewczynką:)))I bardzo sprytnie go przemalowałaś, złoty również nie jest moim ulubionym kolorem, a sklepy NanuNana rozwalają mnie swoim asortymentem, np różowymi kajdankami:D:D:D

Trzpiot pisze...

lifting dobrze mu zrobił :)

Jagna pisze...

miodzio :) po liftingu prezentuje się świetnie :)

Atena pisze...

Jelonek sliczny zwlaszcza po przemalowaniu.
Pozdrawiam

Moniś-ka pisze...

Jelonek cudny, a Twój blog bardzo inspirujący i cieszący oczy:) Z przyjemnością pozaglądam tu częściej,
pozdrawiam serdecznie.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails