Przedstawiam nowy kącik, który w ten weekend, za sprawą tatusiowej wiertarki, pojawił się w moim domu. Nazwałam go roboczo kącikiem japońskim - na ścianie zawisły 3 fotografie kupione prawie rok temu na wystawie w Toruniu. Są to zdjęcia Ze'eva Aleksandrowicza z podróży do Japonii w 1934 roku. Bardzo piękne i nastrojowe.
W szerszej perspektywie:
Tymczasem zapisałam się na smakowite candy u Ivonn. Mniam, mniam:)
Moja zdolna kicia właśnie pierwszy raz wskoczyła na miejsce, w którym zawsze kładłam wszystko, co nie chciałam, aby dostało się w jej łapki. Idę naprawiać szkody, bo straciłam nie tylko bezpieczny schowek, ale i, po drodze, solniczkę...
Recent Posts
1 komentarze:
Fantastyczny pomysł, sama chciałam kiedyś kupić stare fotografie na allegro i je poświecić, ale u mnie jak zwykle słomiany ogień :)
Prześlij komentarz