Recent Posts

poniedziałek, 22 lutego 2010

Misiaki z szafy

Korzystając z ferii i wizyty u rodziców - strażników skarbów z przeszłości;), postanowiłam dołączyć do zabawy-pokazywanki, zainicjowanej przez Llookę i zaprezentować swoje dziecięce przytulaki.

Jako pierwszy misio Bartuś, drugi prawdziwy mężczyzna w moim życiu (po tacie:)). Po jego futerku widać chyba jak często i z jaką mocą był przytulany;)


A to misia Marysia. Marysia miała to do siebie, że różnymi dziurkami intensywnie gubiła trociny. Aby zapobiec opadaniu jej główki, sporej a umieszczonej bądź co bądź na cienkiej szyjce, mama regularne "faszerowała" Marysię różnymi gałgankami, najczęściej starymi, dziecięcymi majteczkami:) Mam wrażenie, że jest tam w środku spora szuflada z bielizną:)

Mimo pewnych uszczerbków na misiowym zdrowiu, zabawki mają się dobrze, mieszkają sobie na szafie skąd Wam teraz machają:)


Ciekawe, czy poznają kiedyś osobiście misia K. - "pogorzelca"...

1 komentarze:

Ania pisze...

U moich rodziców siedzi na półce podobny do Bartusia miś mojej mamy.
Ze mną mieszka zupełnie nowy Bazyli od mojego "męża" z misiowej fabryki i niestety nie jest taki prawdziwie uroczy z historią :(

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails