Recent Posts

niedziela, 23 stycznia 2011

Zwracam honor

Mężczyznom. W każdym razie niektórym;) Bo nie jest widać z nimi w kwestii estetyki chyba aż tak źle jak się czasem wydaje. Oto kolczyki, które obmyślił sobie mój kolega dla swojej dziewczyny, obmyślił sam od wzoru i koloru po różowy koralik. Jego pomysł, moje wykonanie:

Jestem z nich bardzo zadowolona i sama sobie chyba kiedyś takie zrobię.

A to już reszta kolczyków, które zrobiłam na ostatnim "chorobowym", już bez żadnej męskiej interwencji:



Te ostatnie zrobiłam ze szklanych rybek kupionych w sklepiku z pamiątkami w Pradze - stolicy kolorowego szkła. Bardzo je lubię - są wdzięcznie nieidentyczne.

Pozdrawiam serdecznie!

niedziela, 16 stycznia 2011

Dwa w jednym:)


Powiem nieskromnie, że warto dawać mi prezenty;) Czasem może się okazać, że ktoś przypadkiem dał mi dwa prezenty. Na przykład Paulina z okazji Świąt podarowała mi cudny, okolicznościowy zestaw do herbaty dla osoby pojedynczej:

Zestawik, jak to często ceramika, zapakowany był w okrągłe, tekturowe pudełko w ten sam wzór. Aż szkoda wyrzucać. A że akurat szukałam pomysłu na pojemnik na przybory do szycia (aktualny nie tylko w okresie świątecznym) w ruch poszły dwie farby, szablon i ołówek z gumką. I dziś już mogę pić herbatkę zerkając na mój nowy, słodki pojemnik na szycie:)




Słowem - dziękuję za oba prezenty:)

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Post o talerzach;)

W weekend odwiedzili mnie rodzice i babcia. Kiedy przyszło siadać do obiadu, wielki wstyd - nie ma w czym podać zupy. W mojej kuchni mieszka sobie singiel-jeden jedyny głęboki talerz, pamiątka jeszcze z lat studenckich. Poradziliśmy sobie z zupą dzięki rozmaitym, sztukowanym miseczkom, ale niesmak pozostał;)
Zatem tuż po wyjeździe rodziny pomknęłam do pewnego miłego sklepu i spontanicznie nabyłam cztery głębokie talerze. Są tak piękne, że stoją w pokoju na honorowym miejscu i na razie nie mogę ich schować do szafki, bo nie mogę się napatrzeć. Szkoda, że na zdjęciach widać tylko 68,9% ich uroku...


niedziela, 9 stycznia 2011

Dom bez jelonka jest domem niepełnym

Od dawna żyję już w tym przekonaniu, przez wielu całkowicie nierozumianym. Szukałam jelonka i szukałam. Takiego, który podbiłby moje serce oczywiście. Jelonek powinien być mały i wzbudzający uczucia opiekuńcze, dlatego też wszelkie jelenie na rykowisku odpadały. Bambi byłby jednak zbyt dosłowny. Aż wreszcie w NanuNana znalazłam jelonka prawie idealnego. Prawie, bo jego złoty kolor niezbyt mi odpowiadał (zdjęcie robione by night):


Obecnie, po przemalowaniu, jelonek prezentuje się tak:


i zamieszkał sobie koło kwiatka i planu Paryża.


A dom nabrał trochę więcej sensu;)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails