W weekend odwiedzili mnie rodzice i babcia. Kiedy przyszło siadać do obiadu, wielki wstyd - nie ma w czym podać zupy. W mojej kuchni mieszka sobie singiel-jeden jedyny głęboki talerz, pamiątka jeszcze z lat studenckich. Poradziliśmy sobie z zupą dzięki rozmaitym, sztukowanym miseczkom, ale niesmak pozostał;)
Zatem tuż po wyjeździe rodziny pomknęłam do pewnego miłego sklepu i spontanicznie nabyłam cztery głębokie talerze. Są tak piękne, że stoją w pokoju na honorowym miejscu i na razie nie mogę ich schować do szafki, bo nie mogę się napatrzeć. Szkoda, że na zdjęciach widać tylko 68,9% ich uroku...
7 komentarze:
naprawdę stylowe:)
Talerz, zupa...jakie to wszystko przyziemne i nieciekawe...Jelonka goście pooglądali????Powinno im wystarczyć!;):D:D
Cudne talerze, naprawdę bardzo wery bjutiful!:)
Fajne, fajne. A dlaczego tylko cztery? A co, jak do rodzinnej wizyty dołączy ciocia z wujkiem albo kuzynka? ;))))) Oczywiście jaja sobie robię, sama dopiero przyparta do muru wizja gości komunijnych w domu poleciałam do sklepu i nabyłam raz na zawsze zestawik "gościowy" tak na 10 osób (bo wszyscy wiemy, że 8 to za mało a 12 za dużo... z jakiego to filmu?). Pozdrawiam cieplutko.
Prawda, że ładne?:) Cieszę sie, że Wam się podobają:)
Czemu cztery? To proste - przy moim stole i tak są tylko cztery miejsca:)
Pozdrawiam!
Ważne że są cztery,
jak przyjdzie więcej gości
zrobi się dwie tury.
A jest się z czego cieszyć
bo talerzyki cudne:-)))))
no właśnie - talerzy super! Nawet tylko 68% nie zaszkodziło zrozumieć o co chodzi w ich urodzie - uwielbiam taką piękną ceramikę :)))
urocze rewelacyjne!!!Pozazdrościć tylko mogę!Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz