Nie zdążyłam wykończyć tej zawieszki przed długim weekendem, ale jako że wiosna i robi się coraz cieplej, zawieszka będzie teraz długo aktualna:


Tego cudnego, leniuchującego krasnala wzięłam z papieru ryżowego, w którym niedawno, z racji swojego lekkiego pociągu do kiczu, całkowicie się zakochałam. Spodziewajcie się więc wysypu krasnali w najbliższym czasie:)
A tak się pan krasnal prezentuje na klamce:

Nie są to co prawda drzwi do ogrodu, ale okno na świat (który teraz cały przypomina ogród)
A na koniec jeszcze zmieniamy klimat i zrobi się chłodniej.
Wichrowa zaprosiła mnie do pewnej zabawy. Należy znaleźć dziesiąte zdjęcie licząc od najstarszego na swoim komputerze i przedstawić je z jego krótką historią. Po długim szperaniu i wspominaniu wychodzi mi na to, że to to zdjęcie:

A na nim ja na zimowym spacerze w podsłupskim lesie w drugi dzień Świąt 2005 (właśnie do mnie dotarło, że to było aż 5 lat temu!). Wróciłam wtedy do domu na Święta z Francji, gdzie byłam na Erasmusie. Pamiętam,że zima w Polsce była wtedy bardzo sroga, w przeciwieństwie do tej francuskiej i wszyscy bardzo mi współczuli,że muszę jechać na tę, w ich mniemaniu, Syberię:)
A żeby łańcuszek się nie zerwał;), zapraszam do zabawy z kolei:
Mirę,
lejdik i
TrzpiotaPozdrawiam Was serdecznie!