Kolczyki z reniferami przygotowane w przedświątecznym szale z myślą o prezentach. Ostatecznie, z racji swojej pewnej niedoskonałości;), nie dostały się nikomu i zostają ze mną. Nasz związek będzie czysto platoniczny, gdyż nie mam przekłutych uszu, ale mam do nich (reniferków, nie uszu) pełen czułości sentyment. Stąd też ich obecność tutaj. Tak to już ze mną jest w okolicach Świąt:)
Decoupage jest najnowszą pozycją na liście moich ulubionych "dłubanin". Zajmuję się nim (z różniastymi wynikami) od paru miesięcy i potwierdzam to, co mówi każdy, kto choć raz zetknął się z decoupage'em: wciąga! Wciąga jak diabli!
Recent Posts
0 komentarze:
Prześlij komentarz