Niestety, w tym roku na porządne dekoracje (bo sznurem lampek wokół okna chwalić się nie będę) nie miałam w ogóle czasu a i nastrój świąteczny niezbyt mocno mnie ogarnął. Cóż, widać starość nie radość - prawdę mówili;)
Co powiecie za to na mały rzut oka na dekoracje świąteczne, ale dekoracje świąteczne w Pradze, z której właśnie wracam? I to tam właśnie, ślizgając się na chodnikach, na siarczystym mrozie, wdychając korzenny zapach wszechobecnego grzanego wina, patrząc na wirujące w powietrzu płatki śniegu i słuchając słodko piszczących czeskich dzieci, pierwszy raz w tym roku, w okolicach mostka poczułam to małe, mrowiące świąteczne "coś"...:)








5 komentarze:
Ja poczułam święta wczoraj - jak połaziłam trochę po rynku w Krakowie - zmarzłam ale oscypki grillowane z borowiną i te kiermasze - zrobili swoje
i spodobało się!!!!Pozdrawiam:)
Zawsze jak człowieka rzuci ciut dalej od domu to się robi nostalgiczny....
A jak przestaniesz tak gonić
dasz sobie czas to samo przyjdzie,
bo Boże Narodzenie to magia....
Pozdrawiam cię Jasnobłękitna
i dobre anioły ślę na Święta :-))))
Tak pięknie :)
Ja w Pradze przed świętami byłam dwa lata temu (jak ten czas leci) w podroży pozaręczynowej :D I też już był śnieżek i wszędzie dekoracje :) pięknie pięknie, pięknie :D
Pogodnych i radosnych Świąt!
Prześlij komentarz