... marchewkę:


... bakłażana:


... ostrą papryczkę:


... a na deser słodkie czereśnie:

... a gdyby ktoś potrzebował kwaśnego orzeźwienia, znajdą się i cytrynki:


Smacznego!:)
...czyli o tym, co zachwyca, cieszy, inspiruje...
Recent Posts
Copyright © 2009 błękitno mi..., Powered by Blogger
CSS designed by Mohd Huzairy from MentariWorks
Blogger Templates created by Deluxe Templates
9 komentarze:
No przeurocze i powoduja usmiech na twarzy.
Pozdrawiam
A "kruskafki" gdzie?
A "kruskafkę" kot poturlał i się była popsuła:(
obstawiam marchewki :-)
Świetne te kolczyki! Ja nie potrafię lepić - każda próba przynosi mi nadzieję, że może jednak jest w moich dłoniach jakiś talent, ale owa nadzieja szybko gaśnie :D
Jejku, nie mów że to sama lepiłaś!! Masz złote rączki!! :)
super! jeszcze tak pomysłowych kolczyków nie widziałam :) cytrynki świetne :D pozdrawiam:)
Ale fajowe:) To ja może bym się papryczka chili poczęstowała, a na deser poproszę czeresienki. Z bitą śmietaną hehehe.
Buziaczki
Dzięki dziewczyny!:) Już od paru tygodni chodziła za mną dziecinna potrzeba lepienia i wreszcie, z nadejściem wakacji, udało się! Następne witaminki czają się w kolejce:)
Prześlij komentarz